sie 30 2003

Moje szare Rzymskie wakacje - jeszcze raz


Komentarze: 2

Jeden z moich ulubionych filmow. Czarno-bialy z odcieniem szarosci, tak jak nie ma szczesliwego zakonczenia dobrego rozwiazania, czasami film moze byc jak zycie..

Ogladalem dwa razy jak zwykle w fragmentach nigdy w calosci...ale zahaczyl sie gdzies wrazeniem na zagmatwanych sciezkach wspomnień.

Moze tez tak trzeba zapamietywac ludzi, w fragmentach, wrazenie, pojedyncza emocje...

Moje zycie ostatnimi laty przypomina takie "rzymskie wakacje", gdzies kogos spotykam a potem odchodze i nie ma mnie , nie pozostawiam sladu w ludzkiej pamieci rozplywam sie... 
I też znalazłem swoją księżniczkę na jeden dzień i noc pełną cudów, i też poszedłem gdzieś dalej z błądzcym na wargach uśmiechem wspomnień, bo co mi pozostało ? ...to i aż to...

W ilu juz miastach mieszkalem... ?
Ilu ludzi poznalem... ?
te pytania pozostają dalej bez odpowiedzi....

alter_ego : :
30 sierpnia 2003, 23:14
Tylko w tym filmie role były odwrotne. On miał swoje małe mieszkanko, własne łóżko i piżamę. Ilu ludzi poznałeś? Licz tylko tych, co warto.
30 sierpnia 2003, 21:18
tak to jest jak ktos kiepski z matematyki - nie moze sie doliczyc...

Dodaj komentarz