lis 07 2002

Chciałbym Cię skusić...


Komentarze: 6

Mam ochotę na jej płaski brzuch, uśmiech nieco smutny...doświadczony życiem, przejęty jego powagą.
Już raz udało mi się ją sprowadzić do mojego gniazda...tam gdzieś daleko, na zieloną, pluszową sofę. Wręczyłem jej szklany kielich w którym odbiły się jej oczy. Później delikatnie położyłem jej ręce na twarzy, pocałowałem jej usta...
Ujrzałem ją jak pochylała się nade mną Jej małe piersi ująłem w swe dłonie...delikatnie pociągnęłem ją na podłogę zastygliśmy w delikatnym nagim tańcu naszych ciał.
Chcę Cię ...nie nie mogę dzisiaj...i ta chwila zastygła w bańce mydlanej....

alter_ego : :
K_P
07 listopada 2002, 20:32
Pryzmaty maja to do siebie, ze powoduja rozszczepienie swiatla na tecze barw. A twoj pryzmat rozszczepia padajace na ciebie swiatlo na dwa kolory: bury i sraczkowaty. Bez szacunku...
a_e
07 listopada 2002, 17:36
to pozytywnie czy negatywnie ;)
Calipso
07 listopada 2002, 17:25
nie lubie wypocin "mężczyzn"...
cynik
07 listopada 2002, 16:25
"chyba nawet prawie zawsze" - szczyt niepewności!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! buchachachachachachacha
a_e
07 listopada 2002, 16:21
...szczerze mowiąc nie zależy mi na szacunku ;) a pryzmaty czasami dają obraz o nieco zmienionej optyce (hmm...a chyba nawet prawie zawsze :)
K_P
07 listopada 2002, 16:08
Ty wiesz, frajerze, czym mi podpales? "Kolejna mloda suczka do zerzniecia". Poza tym nawet fajnie piszesz. Ale czytam to niestety przez pryzmat przytoczonego zdania. I juz nigdy nie bede cie szanowac.

Dodaj komentarz