lis 14 2002

Taka sobie bajeczka


Komentarze: 8

Gdzieś daleko za siedmioma górami za siedmioma rzekami, gdzieś za morzem wzburzonego zapomnienia...

Czarna sylwetka ledwo rysowała się na krawędzi lasu. Czarny rycerz spiął karego rumaka, jego drżące chrapy rozszerzyły się złapały zapach czegoś w knei...uderzony  ostroga ruszył długim posuwistym galopie unosząc się nad drżącymi w księżycowej poświacie źdźłbami traw.

 

Gdzieś daleko...księżniczka o błyszczących zielonych oczach wstrzymując oddech, cicho zamknęła za sobą poskrzypujące drzwi wieży. Spojrzała w gore na światło, które zawsze się paliło w jej komnacie...delikatnym ruchem jej bose stopy zaszeleściły w poszukiwaniu dobrzej znane ścieżki wiodącej w głąb lasu. Pomknęła radośnie przemykając nad zwisającymi konarami drzew....

alter_ego : :
Calipso
14 listopada 2002, 20:30
puk, puk czy będzie ciąg dalszy?
K_P
14 listopada 2002, 18:34
Oczywiscie ;o) A co do moich ukrytych instynktow...echm, obawiam sie, ze nikogo nie zszokuje. Cieplo, milosc, delikatnosc, bliskosc, zaufanie, szacunek. Tak to wyglada w telegraficznym skrocie.
a_e
14 listopada 2002, 18:16
Ja na dożywocie ? Taką zadziorną kotkę w życiu ! Tylko mnie odsądza się od czci i wiary. Ten daje minusa (już następnego), drugi udaje Wojewódzkiego (he he przejełem się bardzo ;) ..a ja piszę tylko dla tych co chcą czytać i oczywiście dla siebie :)
K_P
14 listopada 2002, 17:33
Pohukiwac, przyznaje. Pomylilam sie. Wiem, wiem...teraz to juz tylko dozywocie... O ja nieszczesna!
a_e
14 listopada 2002, 17:20
...już podstawiam wedle zyczenia ;) Natura uwagi technicznej przyjęta do wiadomości, ale logikę zachowuje na inne okazje :) hmm... tak myślę, że pochukiwać to całkiem oryginalna pisownia ;)
K_P
14 listopada 2002, 17:01
A teraz uwaga natury technicznej. Mianowicie : "Pomknela radosnie, przemykajac NAD zwisajacymi konarami drzew..." ??? Sorry, ale Ksiezniczek grawitacja nie dotyczy? A Alterow logika wyrazania swoich mysli? Poza tym popelnilam blad, gdyz uzylam "zwierze" i "zwierzecy" w jednym zdaniu. Pod "zwierze" podstaw sobie "suka" ,tez bedzie dobrze. :o)
czy_sie_uda??
14 listopada 2002, 16:42
a co bylo dalej? ehhh chyba kazdy z nas ma swoje bajki na codzien :) jestem ciekawa zakonczenia kazdej z nich :) zapraszam na mojego bloga... tam toczy sie jedna z tych wielu basni :) tylko czemu czesto przeradzaja sie w koszmary czy tez dramaty pelne lez?!
K_P
14 listopada 2002, 16:41
Ksiezniczka ochoczo rozlozyla nogi, by Czarny rycerz mogl spic jej soki. Wsrod kniei rozlegalo sie pochukiwanie sowy, gdy On wbijal w nia swa meskosc. Im szybsze stawaly sie jego ruchy, tym Ksiezniczka glosniej pojekiwala. Rycerz chwycil ja za pszeniczne wlosy i odchylil jej koronowana glowe. Ksiezniczka zawyla niczym zwierze i oboje tyumfujaco zakonczyli ten zwierzecy bieg za spelnieniem. :o)

Dodaj komentarz