I znowu sex...
Komentarze: 5
- Pojedźmy do mnie
- Dobrze - wzruszyła ramionami.
Zapytałem się czy się denerwuje, nie odparła. Nie uwierzyłem, ja naiwny
Zaproponowałem wino, ona zgodziła się przestępując z nogi na nogę jak niewinna pensjonarka.
Lubię ten pierwszy zapach kobiecego ciała, smak jej ust na moich...później...
Później wzięła mojego kutasa do ust, poczułem się jak nigdy dotąd. Potrafiła poprowadzić język w ten sposób, by pobudzić igiełki w moich lędźwiach. Połykała i ssała wzbudzając we mnie fale rozkoszy. Udało mi się wyrwać moją rozpłomienionego z jej ust, by zatopić po krótkiej szamotaninie w jej szparce wabiącej ciemną wilgocią. Rozdrażniony zdarłem z niej dres z niebieskim futerkiem...Zacząłem ją rżnąć, jej wielkie piersi unosiły się nad mną , to ja gniotłem i scałowywałem z nich pot. Unosiła się spazmatycznie na mnie i w górę i wdół. Ja poruszałem się i w przód i w tył. Ona wygięła swe nogi na kształt biednego króliczka z tym wyrazem twarzy który mówi mnie bierz mnie i bierz jeszcze raz... Podniecała mnie jej młodość ... to była najmłodsza laska jaką miałem...uczennica i fantazje..a może tylko ta młodość pragnąca się pieprzyć.
Po wszystkim opowiedziała mi co nieco o sobie. Uczennica szóstkowa w LO, stwierdziła, że ona się tak bawi z koleżanką. Spotyka facetów i idą się pieprzyć, tak po prostu bez podchodów i gier wstępnych. Zapytałem się ilu miała, ona stwierdziła, że już nie liczy...że co tydzień...kilku. Zmroziła mnie.
Nie zabezpiecza się, jakoś to będzie...dobrze że ja nie zawsze myśle kutasem i zabezpieczam się, ale i tak poczułem dreszcz chłodu.
Nie zadzwoniłem, dałem jej na taksówkę, pożegnałem i nie zobaczę jej więcej.
Od tego momentu zacząłem wierzyć w najbardziej najnieprawdopodobniejsze historie, nawet te na blogach.
Dodaj komentarz