Archiwum listopad 2002, strona 4


lis 11 2002 Zerżnąć jak żyto
Komentarze: 5

Przyszła w sobotę.
Spóźniła się nawet nie zapytałem dlaczego...po co ?
To już czwarte spotkanie, wiedziałem że zrobiłem wrażenie. Poczucie władzy, kasa, tajemniczość, mnóstwo znajomych ...ona jedzie do Dubaju, bo chce...takie zdania zasiały w jej oczach pragnienie.
Wlałem w nią pół butelki wina, tequilę.
Początkowo prowadziła grę odrywała usta, jednak gdy dopadłem jej piersi swoimi wargami czułem, że odniosłem zwycięstwo.
Dopadłem jej ud tego co najbardziej w niej mnie pociągało, złamałem łuk jej bioder...wpadłem w rytm, później ona odwróciła się i wypięła bladymi w mroku pośladkami, wziąłem ją jak zwierzę nakwiększą satysfakcję sprawił mi głuchy odgłos jej ud uderzających o moje
Później był jeszcze raz i następny na koniec by jeszcze raz poczuć ciało kobiece pod sobą...



Ona jest zakomopleksioną, wyalienowaną osobą, która sowje straszne kompleksy przykrywa nienawiścią do świata

...a ja to wykorzystuje by bez winy ugasić swe żądze na jak długo j. ?
Jakim kosztem ?

alter_ego : :
lis 09 2002 Kącik ust błądzący
Komentarze: 1

Chcę poczuć kącikiem ust jej małe piersi, sutki przebijające delikatne wzory białego sweterka. Chcę dotknąć, poczuć delikatny zapach jej włosów. Scałować jej uśmiech, wyzwolić jęki rozkoszy wydobywającę z głębi jej gardła, rozpalić ogień w jej trzewiach, krótki urywany oddech palący moją skórę...i szept oplatający jej rozkosz jak bluszcz wygiętego łuku jej pleców, wabiący przepastną głębią namiętności.

alter_ego : :
lis 08 2002 Pytanie ze szklanką piwa
Komentarze: 1

Czy moje oczy patrzą z zimnym pożądaniem ?

alter_ego : :
lis 07 2002 Chciałbym Cię skusić...
Komentarze: 6

Mam ochotę na jej płaski brzuch, uśmiech nieco smutny...doświadczony życiem, przejęty jego powagą.
Już raz udało mi się ją sprowadzić do mojego gniazda...tam gdzieś daleko, na zieloną, pluszową sofę. Wręczyłem jej szklany kielich w którym odbiły się jej oczy. Później delikatnie położyłem jej ręce na twarzy, pocałowałem jej usta...
Ujrzałem ją jak pochylała się nade mną Jej małe piersi ująłem w swe dłonie...delikatnie pociągnęłem ją na podłogę zastygliśmy w delikatnym nagim tańcu naszych ciał.
Chcę Cię ...nie nie mogę dzisiaj...i ta chwila zastygła w bańce mydlanej....

alter_ego : :
lis 07 2002 Żądze
Komentarze: 10

Nie wiem, znowu mam wątpliwości.
Czy spędzić weekend jak to kolega określa "stosunkowo" dobrze, czy zamknąć się i być niezależnym i być jak skrzydełko puchu na wietrze pędzące gdzieś...ale
Coś we mnie się budzi, coś co chce tego jęku rozdzierającego ciszę pokoju, pospiesznego dyszenia, spoconych ciał zwijających się w uścisku. Wkładania, wyjmowania, wkładania, gorący dotyk ustna ciele, na pulsującej czerwieni..i jeszcze raz jeszcze raz...aż tam gdzieś zetkną się nasze oczy wypełnione żądzą, palce wbiją się w pokrytą potem skórą, i ja wytoczę moją wilgoć by zalać twą...i jęk rozkoszy rozniesie się wewnątrz naszych ciał.

alter_ego : :