Archiwum 14 kwietnia 2003


kwi 14 2003 Dzień szósty: Obrona wzgórz Beznadziejnej.......
Komentarze: 2

Szósty dzień obrony wzgórz Bznadziejnej Nudy, wśród odległych krain nadwiślańskich, wedrowania bezdrożami internetu....

 

Moja sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Siedze i wyobrazcie sobie mnie, w roli opiekuna Kącika Cichej Nauki (nie zartuje i jestem calkowicie powazny). Pochylam swoja glowe nad swoja zapracowaną trzódką, służę światła wiedzą, kieruję w stronę światła wiedzy.

W przerwach między tą znojną i wytężoną pracą, maluje wojenne barwy i wyciągam tam-tamy wołające w głuszy wszelkie duszy do walki... z przebrzydłym nasieniem, morową zarazą ..mrówkami. Trupy dzielnych wojowniczek ścielą się gęsto, truchła poległych zasnuwają bezkresne równiny biurka. Mymi dłońmi rozrywam ciała napastniczek na czworo, wręcz rozszarpuje w palcach zbryzganych niewinną mrówczą krwią... Nie oddamy naszego narkotycznego brunatnego płynu, słodkością lepnego, Coli ...zwanej mother Coke

P.S.: Nie zna ktoś szybkiego, aczkolwiek skutecznego sposobu na faraonki ?

alter_ego : :
kwi 14 2003 Irracjonalność
Komentarze: 1

Ja ... ja przeciez tak niewinnie wyglądam (z blakajacym sie usmiechem w odleglym kaciku ust)
Chyba na pierwszy rzut oka ...( zudawanym oburzeniem)

***

- W Tobie tkwi maly diabelek..
Nie czekalem na reszte, zamknalem usta dotykiem warg spierzchnietych, spragnionych...

***
- Ty jestes nielogiczny ...!
Tak wiem o tym, choc potrafie poslugiwac sie czasami z niebezpieczna bieglością

alter_ego : :