Archiwum grudzień 2002, strona 2


gru 02 2002 Zaufanie
Komentarze: 1

Zaufanie to taka wielka piramida zbudowana z kart. Naprzeciw niej siedzą zawsze dwie osoby...moze czasami kilka... i buduja ja powoli z kart do gry w zycie. Mają na sobie wymalowane słowa, emocje, lekkie skrzywienia warg, odcienie głosu, lekkie wzniesienie brwi; są one czerwone jak wscieklosc i zlosc, czarne jak smutek i rozpacz, zielone jak kolory smiech i radość, niebieskie jak porozumienie i pomoc ... pewnie brakuje tutaj tych wszystkich innych kolorow i odcieni, ale one sa w nas...
i ta piramida rosnie i rosnie...
Jednak wystarczy najdrobniejszy podmuch wiatru drobnego klamstwa, ktore nam sie wydaje blahe, braku slowa, czynu, czasami niecalej prawdy... by wyrwac jedna taka karte... i porwac za soba pare innych i one porywaja inne...czasami jest to tylko karta z samego wierzcholka... czasami jedna z karta z dolu potrafi zniszczyc to wszystko co z takim mozolem budowalismy...
...a ja teraz siedze w chmurze takich wirujacych w podmuchu zlego wiatru kart czuje ich dotyk na twarzy powiekach dloniach... i mam oczy zamkniete ...
Moje powieki sa jak z olowiu, nie chce ich otwierac, by sprawdzic czy mam do czego wracac,
bo jestem zmęczony... chce wziac moje karty i pojsc tam gdzie nikt nie bedzie chcial ze mna niczego budowac... choc na chwileczke...

alter_ego : :
gru 01 2002 In my secret life
Komentarze: 9

Slowa przecięly ruch mojej dloni, "Zaskakujesz mnie... kolejny raz"

Pocalowalem ją w usta..miękie delikatne wyśnione. Polożlyem rękę na delikatnej wabiacej krawędzi kreslonych czarnych węglem bioder. Moje palce pomknely po skorze pachnacej migdalami do twardej lini sukienki odcinajacej sie na udzie. Spojrzalem w jej oczy. Szedlem sciezkami marzen...mysli emocji. Gwiazdy swiecily ostatni raz. Lubie ten ruch delikatnego zejscia po stoku zielonego aksamitu. poczuc najpierw usta, palce w niespiesznym tancu nienazwanych pragnien. Pozniej wtulic sie w zakole szyji. Ruszyć meandrami wypuklych piersi , poczuć idealnie dopasowane biodra, spleść palce, poczuc klatkę uplecioną prętami ciepla Jej nóg . Gorace podmuchy oddechu na skórze ud....delikatny meszek muskany wargami. Jej palce wedrujące to w gore, to w dól. Chwycic rekoma jej warkocz, oderwac jej usta... slyszec jek pożądania, ujrzeć idealnie zarysowaną kreską mroku twarz . Poczuć dlonią twarde chropawe pukle wlosow... Wedrować lukiem szyji do warg spowitych w ciemnosciach. Wedrzec sie w gląb. Poczuć delikatną miekkość, poddając się ... w takcie pchnieć coraz potężniejszych, w rytmie kolejnych szybszych oddechów,szeptów żądzy, krzyków rozkoszy...I przemknęlaś przez granice czasu, tam gdzie trwa ogień slońca, a plomienie trawią Twe cialo...i zastyglem patrzac w twe niewidzące oczy, spokojny i chlodny...wyzwolony.

"Teraz moge zostac Twoim Przyjacielem" myśl ta cicha zaszurala nogami między nami

a pózniej...pozniej wszystko rozsypalo sie jak domek z kart

alter_ego : :