Komentarze: 2
Co te kobiety we mnie widzą ?
Czasami się tego nawet boją.
Co te kobiety we mnie widzą ?
Czasami się tego nawet boją.
I znowu..
Znowu zamieszalem komus w głowie... ja nie chce, a tak samo wychodzi.
Blog ...
tajmnica niewypowiedzianych mysli,
lep na marzenia,
inne ja,
inny świat
wewnętrzny krąg
światy blogowych bytów splecione mackami rzeczywistości
jedna maska na tysiące twarzy
psychoanalityk
id, ego, super ego
... pokusa
marzenia stapiające się z rzeczywistością
cząstka mojego ja ?
Qurwa, jak się ciężko umiera z zapchanym nosem.
Świetnie nadaję się na...
kochanka,
przyjaciela
a na chłopaka, mężą jednym słowem partnera życiowego
niekoniecznie...
Dzisiaj pakując cały swój dobytek do tobołków wędrownych, znalazłem pewien egzemplarz "Wprost". Jako że nie wszelkie słowo drukowane przyciąga mnie magnetyczną siłą, utknąłem na minut pięć w lekturze fascynującego rankingu uczelni wyższych. Dowiedziałem się tam bardzo ciekawych rzeczy. Moja szanowna Alma Mater okazała się być w nauczaniu biznesu, nieco lepsza od Politechniki Koszalińskiej, a gorsza od...Wyższej Szkoły Biznesu w Tarnowie. Taaak, a któż był na pierwszym miejscu ? Uczelnia prywatna im Leona Koźmińskiego, w niektórych kręgach zwana Kóźmińskim. Wyprzedziła nawet SGH, co do której nie pałam sympatią, ale oddaje co cesarskie jest to jedyna uczelnia, która cokolwiek znaczy poza granicami naszego kraju. Z drugiej strony jako żywo nie znam żdanego absolwenta Politechniki Koszalińskiej, ani tym bardziej Wyższej Szkoły Biznesu w Tarnowie pracującego w znanych mi firmach naszej ukochanej stolycy...., a jedyny absolwent uczelni Kóźmińskiego w mojej Ukochanej Firmie (co by nie mówić jednak sporo jest tu ludzi z olejem w głowie) wyleciał po cichu choć z wielkim hukiem po kątach.
Osobiście mnie sprawa ta drażni, bo już od ponad roku toczę namiętny spór na temat wyższości - niższości szkół prywatnych nad państwowymi (ta namiętność przeniosła się też na inne pola...ale to zupełnie inna historia ;-)
Nie chce mi się przytaczać słów pana rektora National State Unveristy w Nowym Sączu, który wykazywał się brakiem elementarnej wiedzy w statystyce (tu mogę się wypowiadać, bom specjalista potwierdzony dyplomem), a i błędami w logicznym rozumowaniu, ale jemu wolno.... bo to jego szkoła.
Kiedyś na jednej z okładek Wprost ujrzałem dwie twarze moich znajomych, którzy byli przedstawieni jako młodzi ludzie sukcesu...coz oboje byli absolwentami wyżej wymienionych uczelni, i oboje trafili jako Młodzi, Wspaniali, Liderzy Sukcesu. Do dzisiaj wspominamy jako angdotę międzynarodowy tygiel stapiający kultury ....cóż można i tak przedstwiać obraz miejsca pracy.
A panowie redaktorzy z Wprost biorą niemałe pieniądze za reklamę owych uczelni, tylko powiedzcie mi proszę dlaczego ten tekst nie jest opatrzony napisem REKLAMA ?