Najnowsze wpisy, strona 14


maj 15 2003

Utkać pragnienia


Komentarze: 2

Chcę...

przegnać myśli nijakie...

wymalować purpurowe barwy namiętności,

rozpalić ogniste iskry pożądania skryte powiekami,

powieść dotyk po ścieżce rozkoszy,

 spojrzeć w zamglone oczy zaklęte chwilą,

poskromić drapieżną kocią zwinność  w klatce pragnień

poczuć słoną kroplę potu na języku,

umknąć w sen spleciony z równego rytmu oddechu na ramieniu

Grafomania wyższego lotu, ale mam ochotę....

 

 

 

 

 

alter_ego : :
maj 12 2003

Nie lenie się


Komentarze: 5

Basen, jaccuzi, sauna, solarium (pierwszy raz w zyciu), pstrąg...lubie :-)

Poza tym, że rozpierdoliłem połowę samochodu wszytsko byłoby ok.
ale jest lepiej ;-)
W końcu tylko raz się żyje :-)

alter_ego : :
maj 12 2003

Ja Ci jeszcze pokaze!


Komentarze: 5

LENIU jeden! Myslisz, ze jak se siedem blogow nazakladales, to tak mozesz w kratke pisac?!

No dobrze, poniewaz Alterro sie obija (albo nic ostatnio nie DOZNAWAL), czuje sie zobligowana do podtrzymywania przy zyciu tego jego, pozal sie Boze, bloga. Uwaga, bedzie notka.

 

NOTKA

Juz.

A jak tak dalej bedzie, to przyjde i pozmieniam WSZYTKIE KOLORY, ale najpierw to ten SRACZKOWATY ZOLTY.

(Albo zmienie haslo, tak na dwa dni, dla jaj)

(Ale sie wkurwi, nie? :o)))

Chyba wiadomo KTO to mowil, tak?

 

 

 

alter_ego : :
maj 09 2003

SZURAM


Komentarze: 7

Szur, szur, szur!

(ciekawa jestem jak bardzo Alterro mi ufa, ze nie zrobie tu po pijaku obory i kiedy wreszcie sie wyczerpie jego cierpliwsc, przejawiajac sie bezczelna ZMIANA HASLA???)

 

ZIMNA SUKA - no kto?

Ha!

 

alter_ego : :
maj 09 2003

Chłodne wrota


Komentarze: 2

Półmrok...zlizuje kropelki potu spowijające moją skórę kokonem wilgoci. Oczy przymknięte mglistą zasłoną dostrzegają tylko jasny brąz sosnowych desek, i pojedyńcze plamy ciał spowitych w mroku. Nieostrożny ruch ramieniem, gorący dotyk surowego drewna i niesłyszalne syknięcie z moich ust. Palący oddech rozpalonego żaru. Wychodzę, zanurzam się w wodzie, chłodnej, kojącej. najpierw stopa, nie czuje lęku, brzuch, ramiona. Haust powietrza i zagłębiam się w niebieskiej otchłani zimna. Oddaje swój żar, czuje stonowane ciepło własnego ciała, słyszę narastający zgiełk igiełek sopli lodu uderzających bezładnie w najczulsze miejsca mojej jażni. Unoszę się, plamka ciepła w wrzechświecie zbudowanym z nieskonczonej mrożnej pustce.
Wynurzam się chłodny, zmierzam ponownie ku gorącym wrotom sauny...

Uzależniłem się od studni lodowej, ja chyba jednak lubię skrajności...

alter_ego : :