Najnowsze wpisy, strona 18


kwi 17 2003

Zaproszenie dla blogowiczek do lozka ? hmm...;-)...


Komentarze: 7

Mordka mi sie usmiecha :)
Jade na tydzien do Zakopanego.
Do prawie najlepszego hotelu
Za to wszsystko placi pracodawca.
O godzinie 17 jestem calkowicie wolny...kazdego dnia

Sa jakies chetne na wspolny pokoj hotelowy z alter go ;)
Bedzie mi sie tam nudzilo baaaarrrdddzzzo...;)

Aha ...nie napastuje i naprawde moge spac w lozku sam na sam z kobieta nie prowokujac zadnych dwuznacznych zachowan.
Jest jeden wyjatek, nie odpowiadam za siebie jezeli ona zaczyna prowokowac !

Aaaaa...i prosze nie sugerowac sie pytaniem ktore znajduje sie dwie notki nizej. Nie mam zamiaru zawiesc nikogo do lozka. Przysiegam ! Mam swoje inne ukryte i bardzo jasno okreslone cele ;)

alter_ego : :
kwi 16 2003

Dysklejmer


Komentarze: 7

Jako, ze poprzednia notka spowodowala nieprzewidziane reakcje komentatorow

K_P

Te dwa znam, hmm ale tam jest troche inaczej. Te rozpasane blogowiczki wioda do lozka tych nieswiadomych i niewinnych autorow (na podstawie jednego potwierdzonego przypadku i zeznan autora)

2lr

Zawiodę, zawieść chyba forma ? ale nie jest najlepszy z polskiego moze ktos bardziej kompetentny sie wypowie ?

Harley

90 to wstyd sie przyznac 90 kilo,a  4 to chyba rozmiar pewnych miseczek, nie znam sie, operuję raczej miarami zwyczajowymi :) ( czyli czy miescza sie w dlonie ;-)

Prosze o wszelkie uwagi i prostowanie moich wszelkich mylnych wyobrazen

a i dziekuje za komentarze :) bez nich nie pisalbym bloga

alter_ego : :
kwi 16 2003

Blogowe pytanie nr 1


Komentarze: 3

Czy są blogi pisane tak, by zawieśc jak największą liczbę czytelniczek do łóżka ?
Podobno tak... ale ile w tym prawdy nie wiem

alter_ego : :
kwi 16 2003

Zamiana


Komentarze: 1

Jabłko, czy egzotyczne połączenie chałwy z bąbelkami Coli ?

Muszę zmienić moje miażdżące 90, na przyzwoite 86.

alter_ego : :
kwi 14 2003

Dzień szósty: Obrona wzgórz Beznadziejnej.......


Komentarze: 2

Szósty dzień obrony wzgórz Bznadziejnej Nudy, wśród odległych krain nadwiślańskich, wedrowania bezdrożami internetu....

 

Moja sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Siedze i wyobrazcie sobie mnie, w roli opiekuna Kącika Cichej Nauki (nie zartuje i jestem calkowicie powazny). Pochylam swoja glowe nad swoja zapracowaną trzódką, służę światła wiedzą, kieruję w stronę światła wiedzy.

W przerwach między tą znojną i wytężoną pracą, maluje wojenne barwy i wyciągam tam-tamy wołające w głuszy wszelkie duszy do walki... z przebrzydłym nasieniem, morową zarazą ..mrówkami. Trupy dzielnych wojowniczek ścielą się gęsto, truchła poległych zasnuwają bezkresne równiny biurka. Mymi dłońmi rozrywam ciała napastniczek na czworo, wręcz rozszarpuje w palcach zbryzganych niewinną mrówczą krwią... Nie oddamy naszego narkotycznego brunatnego płynu, słodkością lepnego, Coli ...zwanej mother Coke

P.S.: Nie zna ktoś szybkiego, aczkolwiek skutecznego sposobu na faraonki ?

alter_ego : :