Najnowsze wpisy, strona 19


kwi 14 2003

Irracjonalność


Komentarze: 1

Ja ... ja przeciez tak niewinnie wyglądam (z blakajacym sie usmiechem w odleglym kaciku ust)
Chyba na pierwszy rzut oka ...( zudawanym oburzeniem)

***

- W Tobie tkwi maly diabelek..
Nie czekalem na reszte, zamknalem usta dotykiem warg spierzchnietych, spragnionych...

***
- Ty jestes nielogiczny ...!
Tak wiem o tym, choc potrafie poslugiwac sie czasami z niebezpieczna bieglością

alter_ego : :
kwi 13 2003

Monster


Komentarze: 5

Złośliwa ze mnie bestia...

Kochany i wredny, te przymiotniki przeplataja się dość często w aspekcie mojej osoby.

Szczerze mówiąc wolę to drugie określnie.

alter_ego : :
kwi 13 2003

Wiosenne porządki


Komentarze: 2

Po włożeniu pewnego plastikowego kartonika do niebieskiego sezamu, pojawily sie trzy cyferki oznajmiajace mojemu superego (zwykle nie dbajacym o tak przyziemne sprawy), ze uda sie wyszarpac juz tylko jeden, jedyny zielony papierek z magicznych wrot. Wzbudzilo to ledwo skrywana panike w moich oczach, chco czulem ze ten moment musi nadejsc w najblizszym czasie, tylko dlaczego bolalo mnie to nawet bardziej ? A jako ze moj zloty limit tez doszedl do kresu ..hmm

Wystarczy, ze moje zycie osobiste jest nieuporzadkowane i generalnie odstajace od wszelkich norm. Moje finanse powinny byc moja twierdza !

Z tym postanowieniem moja bardziej racjonalna czesc, moje alter ego, postanowilo wziac sprawy w swoje rece. Udało się w koncu z długo zwlekana wizyta do sezamu, tam gdzie nie znamy tajemnego hasła. Usmiechnelismy sie ladnie (to superego) i poprosilismy o kluczyk do sezamu (to alter ego). Uzupelnilismy niedobory w zlotym horyzoncie limitów i mozliwosc korzystania z tego inszego sezamu. Taaak, a id korzystajac z nieuwagi obu ego, zgarnelo trzy zielone banknoty do kieszeni, no bo jak ono ma przezyc ? ... i kupilo sobie zaraz 20 deko krowek, takich ciaaaagnacych sie bardzo :-)      

alter_ego : :
kwi 12 2003

Sześcian


Komentarze: 2

Budzisz się w swoim pudełku, w białym prześcieradle, z oczyma wlepionymi w białą gładĄ sufitu otoczony innym sześcianami.
Czy można zakochać się w odgłosach zza ściany ?
Słyszysz delikatny tupot stóp...puk puk ... Szum strumienia wody dochodzący, jakby zza gęstej waty. Ostatnie kropelki wody rozbijające się o płaszczyznę kafelka, stukot grzechotliwy meetalicznej, niegłośne przekleństwo wypowiedziane niewątpliwie dziewczęcym głosem, z iskierką bezsilnej złości. Odgłos zamykanych drzwi... jedna, dwie godziny ...popołudnie ...wieczór nadchodzi niespiesznym krokiem.
Trzaśnięcie drzwiami, głuchy łomot torby ? walącej się bezwładnym ruchem... Cięzkie kroki, odgłos gwizdka... delikatne dzwięki muzyki, kojące, otulające. PóĄniej nieco szybciej, rytmiczniej, nagle roznosi się pogłosem stuk szklanki stawianej na podłodze... zwiewny rytm krokow przerwany, slowa ..pozadjace tropem krokow, rytmiczne glosne, wydeptywany takt, coraz szybciej, przerwane gluchym jekiem kanapy. Znowu łazienka, bulgotanie, bulgot wody....spac. Tylko slyszę oddech ulatujący, gdzieś w ciemność nocy...
A co zrobiłbyś jak kiedyś o północy usłyszałbyś taki równy oddech z piętra wyżej, odezwał się szeptem wprost z Twojego radia...?

alter_ego : :
kwi 12 2003

A tak sobie


Komentarze: 5

A tak sobie wqrwiony jestem,

a i owszem tak, z przyczyna

Wiem dlaczego, z jakiego powodu i jak to usunac, sa dwa sposoby...ale nie powiem jakie, dlatego ze tez mam powody.

Dzisiaj ide zakonserwowac moje przyczyny w solidnej dawce alkoholu, a pozniej zobaczy sie.

Bye

alter_ego : :